Łukasz napisał(a):Patrząc na tę sprawę z punktu widzenia czysto naukowo-racjonalnego kwestia jest prosta: albo są to wady i choroby genetyczne, czy poród przed terminem. Nauka tak to wyjaśnia i każe się zamknąć tym, co taka odpowiedź nie satysfakcjonuje.
Na poziomie fizycznym jak najbardziej tak właśnie jest.
Łukasz napisał(a):Tu pasuje reinkarnacja, tylko że mam dwie hipotezy dot. wcielania się w takie chore/kalekie postacie:
1. Wcielający się duch był złym człowiekiem: gwałcicielem, zabójcą niewinnych itp. i ponosi karę za swe okrucieństwo.
2. Bogowie/Absolut/Wszechświat(y)/Los/Źródło... widzą wszystkie możliwości jakie może w życiu czynić dany człowiek, i aby nie stał się zły, czynią go chorym.
Ad1. To zależy czy dusza chce doświadczać konsekwencji swoich wyborów ze wcześniejszych żyć. Jeśli tego nie chce, to nie będzie tego doświadczać.
Ad2. Niew jest to prawdą. Wybór zawsze należy do duszy.
Łukasz napisał(a):Tu mamy dwa zagadnienia dodatkowe, bo zakładamy, że zakładamy, że wszechświatami rządzą lub nad nimi panują byty inteligentne, bądź to same wszechświaty nimi są, no i kim jest zły człowiek? Dla mnie jest to taki, co krzywdzi niewinnych.
3. Wcielający się duch sam wybiera sobie żywot kaleki. Dla mnie jest to absurdalne, gdyż, ogranicza sobie pełnię życia, i chyba musiał być kiedyś szaleńcem.
Niczego sobie nie ogranicza. Ograniczeniem byłoby nie dać sobie możliwości doświadczenia tego czego chce doświadczyć.
Łukasz napisał(a):Ale wybiera jak jest w ,,astralu''? Bo znowu jest mnóstwo koncepcji, a gdzie konsekwencja za dawne życie i czyny?
Astral to jest bardzo niski poziom i służy czemu innemu, tam raczej nie dokonuje się takich wyborów (choć jest to możliwe). Co do konsekwencji to już pisałem jak to jest.
vint napisał(a):Opieka nad chorym/kalekim dzieckiem to zawsze jest ciężar. To że nie wszyscy się do tego przyznają to inna sprawa. Ale taka jest prawda.
To jest prawda na poziomie fizycznym. Na poziomie duchowym mamy do czynienia z wyborem.
vint napisał(a):skoro bogowie wiedzą, że dany osobnik będzie zły, to dlaczego w ogóle pozwalają mu istnieć? A czemu hitler (mała litera użyta świadomie) i jemu podobni nie byli chorzy/niepełnosprawni?
Po tym co napisałem wcześniej, myślę że znasz już odpowiedź.
vint napisał(a):natura jest brutalna jeśli chodzi o błędy i mutacje genowe
Oczywiście na poziomie fizycznym jest to prawda.
Łukasz napisał(a):Jeśli komuś rodzi się chore dziecko, to ja odbieram to jako karę dla tych rodziców.
Zgadzam się z Tobą, tak to odbierasz, ja odbieram inaczej. Twoja prawda jest Twoja, a moja jest moja.
Łukasz napisał(a):To w takim razie owe dzieci z poziomu astralu skrzywdziły swoich rodziców.
Nie. Można się pokusić o stwierdzenie, że skrzywdziły na poziomie fizycznym (samo takie stwierdzenie jest kontrowersyjne). Na poziomie astralnym zasady są inne.
vint napisał(a):jeśli będziemy przyjmować coś "na wiarę"
Wiara jest bardzo słaba, bo jest między strachem a nadzieją, więc się zgadzam.
vint napisał(a):Czyli oznaczałoby to, że zarówno dziecko jak i cała jego rodzina przed kolejnym wcieleniem podjęli decyzję o tym, że muszą zostać ukarani. Jeśli tak, to szacunek dla rodziny za zgranie całej koncepcji w czasie!
W świecie Ducha czas nie istnieje, więc jest to możliwe.
vint napisał(a):Ja na to odpowiem w ten sposób: dlaczego w takim razie istnieją choroby i kalectwo wśród zwierząt? Nie te nabyte, tylko te od urodzenia? Ot tak, przypadek, może bogowie się nudzą, może po to żeby ludziom nie było przykro, że zwierzęta są zdrowe a one nie?
Zwierząt tyczą się te same prawa co ludzi.
vint napisał(a):Dla mnie osobiście sam fakt istnienia chorób, wirusów, jak też i meteorytów (tak!) i wielu innych rzeczy jest dowodem na to, że to wszystko jest jedynie rezultatem splotu okoliczności we wszechświecie, efektem ewolucji, walką różnych organizmów o przetrwanie. Kalekie/chore dzieci to tylko kolejne oblicze brutalności matki natury.
Na poziomie fizycznym tak. Na poziomie duchowym nie ma czegoś takiego jak splot okoliczności.
vint napisał(a):Ale coś mi się tu jednak kłóci w tym rozumowaniu. Czyli podejmujemy decyzję w zaświatach, że będziemy prześladowani, wyśmiewani i w końcu sami sobie odbierzemy życie. Jednocześnie przychodząc na świat nic nie wiemy o swojej decyzji, prawda?
5 minut temu podjąłem decyzje, że się powieszę. Jak wyciągnąłem sznur, to zmieniłem decyzję i jednak tego nie zrobię.
vint napisał(a):No a co jeśli dana osoba (uwaga, będzie lekko ironicznie!) obejrzy Sekret, odkryje prawo przyciągania i za jego pomocą wykreuje sobie szczęśliwe życie bez prześladowań, wyśmiewania i ewentualnego samobójstwa? Wtedy cały plan weźmie w łeb i trzeba się znowu inkarnować?!
Nie trzeba. Zawsze jest wybór.
vint napisał(a):Albo osoba, której "PP nie działa" bo nie umie się pozbyć oporów, a jednocześnie życie się sypie, dopada poważna choroba (albo takowąż już od dawna ma). Można w tym momencie dojść do wniosku, że jej próby poprawy własnego losu są skazane na porażkę bo podjęła taką decyzję przed inkarnacją.
Mogła podjąć taką decyzję, a potem ją zmieniła, bo dostosowała się do obecnej sytuacji.
Na razie wystarczy, może później zrobię dalszą analizę Waszych postów.