Witam. Ja jestem SHANI2. Cieszę się, że tutaj zostałam zacytowana. Powiem szczerze, że zapomniałam o tych postach z forum Abrahama

. Dla wciąż zainteresowanych tematem napiszę co się u mnie zmieniło. Wciąż to co przeżyłam (dziś nazywam to byciem u źródła wszystkiego) zmieniło mnie doszczętnie. Może wielu z was nie rozumiało co mam na myśli, bo nawet nie potrafiłam tego opisać i niestety do tej pory nie pojawiło się to znów. Gdy byłam u źródła to znaczy, że moje wibracje były na tak wysokim poziomie, że nie potrzebowałam jedzenia. Żywiła mnie energia, radość i słońce. Trwało to kilka dni. Wtedy wiele się zmieniło w moim nastawieniu. Przede wszystkim zrozumiałam, że jedzenie też ma energię i wibracje. jedzenie musi być dobre jakościowo i może teraz wiele z was mnie znienawidzi. Są osoby szczupłe mimo, że zjedzą cały tort. Ale czy szczupli luzie nie mają depresji, czy nie chorują na raka? Powiem krótko. Jedz wysoko energetycznie jedzenie. Owoce, warzywa. Pij uzdrowioną wodę. Zamiast cukru buraczanego jedz cukier z brzozy albo syrop klonowy. Nie jedz sklepowej chemii. I wtedy będziesz zawsze szczupła i szczęśliwa. I nie będziesz miała złych dni a Twoje miesiączki będą bezbolesne, a Twoja skóra będzie nieskazitelna. To się u mnie zmieniło. Możesz mnie nienawidzić ale kiedy wierzysz, że tort ze sklepu cię odchudzi to tak będzie. Ale utwardzone tłuszcze w nim zawarte i cukier będą toczyć w Tobie niewidzialną walkę z wysoką wibracją jaką w sobie nosisz i ściągać Cię na dno. Zrób sobie ten tort sama z wysokoenergetycznych produktów. I pamiętaj - nieszczęśliwa krowa nie da ci zdrowego mleka. To tak nawiasem mówiąc

A tak poza tym, że przestałam walczyć z przekonaniami to nic się się zmieniło. Bashar powiedział, że są takie tematy jak np. jedzenie, że energię, którą trzeba włożyć w to, by zmienić przekonania warto włożyć w walkę z tym co nas dręczy. Ja tak zrobiłam, bo widziałam jak czuję się po koktajlu z banana i truskawek a jak się czuję po kawałku ciasta. Nie namawiam Cię byś poszła w moje ślady.

Kocham siebie, szanuję siebie i wybaczam wszystko sobie. Naprawdę jestem warta miłości własnej i Ty też jesteś warta. Pozdrawiam
