
Na początek wykres :
Tłumacząc bardzo krótko i przejrzyście. Zakładając, że podatki wynoszą 0%, wpływy do budżetu Państwa z tytułu podatków, będą również wynosić 0%, ponieważ ludzie nie będą płacić żadnych podatków. Zakładając, że podatki wynoszą 100%, wpływy do budżetu Państwa również będą wynosić 0%, ponieważ nikt nie będzie chciał pracować w momencie gdy całość dochodu musi oddać Państwu.
Obierając za punkt startowy podatków 0%, wzrost stopy oprocentowania sprawia z początku, wzrost przychodów Państwa wynikających z opodatkowania. Jednak po przekroczeniu pewnego poziomu wysokości podatków, wpływy te spadają - dlaczego?
Otóż załóżmy, że podatek wynosi 10% dochodów obywatela, sprawia to że ludzie posiadając więcej pieniędzy do własnej dyspozycji, wydają więcej pieniędzy na różnego rodzaju usługi, produkty, które są obciążone 10% podatkiem. Gdyby podatek wynosił 80% dochodów obywatela, to wpływy do budżetu Państwa byłby takie same jak przy podatku 10%, ponieważ ludzie płaciliby co prawda większe podatki ale kupowaliby mniej produktów i rzadziej korzystali z obciążonych podatkiem usług.
(Podane przeze mnie wartości procentowe, służą jedynie wytłumaczeniu zjawiska, nie są wyliczeniami matematycznymi).
Przykład :
"W 1925 r. w Stanach Zjednoczonych obniżono najwyższą stawkę PIT z 73% do 25%. Dochody budżetowe z tytułu tego podatku wzrosły z 719 milionów USD w 1921 do ponad $1 miliarda w 1929 r. a udział ówczesnych ludzi bogatych (zarabiających ponad 100 tys. USD rocznie) w całości przychodów z podatku zwiększył się z 28% w roku 1921 do 51% w 1926. Z drugiej strony osoby z dochodami najmniejszymi poniżej 10 tys. USD w roku 1921 zapłaciły 23%, a w roku 1926 tylko 5% ogólnej kwoty wpływów podatkowych."
Dodatkowo, zwiększenie podatków sprawia, że ludzie zaczynają częściej działać w szarej strefie, powstaje mniej przedsiębiorstw ponieważ ludzie są przytłoczeni wysokimi podatkami. Cały sekret tkwi w tym aby ustanowić takie podatki, przy których wpływy do budżetu Państwa oraz obciążenie podatkami obywatela byłyby najkorzystniejsze dla obu stron. To właśnie zakłada krzywa Laffera, która określa punkt "przesilenia' po którym dalsze zwiększanie podatków, ograniczy de facto wpływy do budżetu Państwa.
Starałem się wytłumaczyć to zjawisko zwięźle

