vint napisał(a):Czy szukam dziury w całym? Może na zewnątrz to tak wygląda. Ja lubię znać odpowiedzi. Potrzebuję odpowiedzi aby móc uznać coś za wiarygodne. Tak (niestety) funkcjonuję. Dlatego mi jest trudniej niż osobom "nierozkminiającym". To nie wymówka, a stwierdzenie.
[..]
Mi chodzi w tym wątku tylko i wyłącznie o to, że komuś przyciągnięcie czegoś/przemiana życiowa wychodzi szybciej, a innym wolniej albo wcale. A to, że ten kto co coś szybciej przyciagnął jest jednoczesnie kiepskim śpiewakiem operowym, to już mnie nie interesuje.Scarlett napisał(a):vint, nie chcesz zrozumieć tego, że jeżeli komuś nie wychodzi to jest zwyczajnie zawalony przez opory. Nie wystarczy chcieć. Od 4 lat udzielam się na forum, czytam co piszą tutaj ludzie, odpisuję na setki priwów, a z kilkunastoma użytkownikami się spotkałam. Jak na dłoni widać, że ludziom się coś nie udaje przez opory. Jedni mają ich kilkanaście, drudzy kilka a trzeci tylko jeden. Ale dopóki stoi im na drodze to cudowne myślenie im nie pomoże. Jeśli na siłę chcesz zmieniać emocje to jest to opór. Jeśli wyczekujesz zmian to jest to opór. Jeśli liczysz czas to jest to opór. I możesz mi mówić co chcesz, ale widać to jak cholera jak ludzie się z tym siłują, jak bardzo potrzebują. Pisałam w jednym z wątków, że PP jest cudowne i może cudownie zmienić życie, ale jeśli osoba z jakąś depresją dowie się, że jest coś takiego jak PP i zacznie na siłę to stosować to mu się nie uda. Dlatego świadomość istnienia PP bardzo blokuje takich ludzi. Lepiej więc w takich nastrojach w ogóle nie wiedzieć o jego istnieniu bo taka osoba się tak zapętli, że właśnie po milionowych próbach może mu się nawet nie udać.
I to by odpowiadało na moje pytanie!Scarlett napisał(a):A na te porównania do pasji już mi ręce opadają.
Hmm? Nie porównywałam nic do pasji. Chyba zostalam źle zrozumiana.Scarlett napisał(a):Kolejna rzecz, która gubi ludzi to całe posekretowe żniwo, przez które ludzie zakładają, że jak się stosuje PP to się żyje jak w raju do końca życia i nic przykrego Cię w życiu nie spotka. Guzik prawda. Tak jak istnieje grawitacja, a ty możesz się przewrócić i stłuc kolano, tak możesz stosować PP i dostać czasem od życia po dupie. Jak więcej ludzi zrozumiałoby czym naprawdę jest PP to zupełnie inaczej by im się żyło.
Oczywiście że tak nie jest i nigdy tak nie twierdziłam. Doceniam moje dwie ręce, dwie nogi, powietrze, neta i (jeszcze) dach nad głową. Ale potrzebuję jeszcze kilku innych rzeczy (tak, wiem, "potrzebuję" = opór), aby moje życie było bezpieczne. Wiem, że nic nie jest dane na zawsze, że życie to zmiana, ale chcę (wreszcie) (współ)tworzyć pozytywną zmianę.Scarlett napisał(a):PS Przepona to mięsień - wystarczy go wyćwiczyć by śpiewać
PS 2 Mamy na forum użytkowniczkę, która chciała śpiewać, marzyła o tym, więc wyćwiczyła głos i teraz śpiewa profesjonalnie
I superMi tam śpiewanie jest obojętne. Dałam to tylko jako przykład. Osobiście wolałabym być wybitnym programistą komputerowym
niweleta napisał(a):Ja to mam wrażenie vint jakbyś chciała potwierdzenia tego, że tak jest i tyle. Pisałaś coś ze nie wychodzi i może przez to szukasz potwierdzenia, że nie wychodzi bo nie masz do tego talentu. To taka moja luźna myśl, sama najlepiej wiesz co jest w Tobie :-)
Na szczęście nie. Ale, jak napisałam wcześniej, bardzo ważne jest dla mnie rozwianie wszystkich moich wątpliwości.Scarlett napisał(a): Przyciągasz to co z siebie dajesz, a w tym przypadku przekonania, których ewidentnie nie chcesz zmienić, nie dopuszczasz innych do siebie.
No już wyżej się przyznałam, że zaczęłam się łamać w moim przekonaniu.mrO napisał(a):Każdy rzemieślnik jest mistrzem. Każdy rzemieślnik ma swoje mistrzowskie techniki. Także ten teges.
Talent nie istnieje. Talent nie istnieje. Talent jest wymówką słabych ludzi
W dalszym ciągu pozwolę sobie się nie zgodzić i mam na to przykłady, ale nie będę zaśmiecać wątku off topem.
No to żeby Cię już całkiem złamać, to mam inne porównanie:
wg Ciebie (o ile dobrze rozumiem), PP to śpiewanie operowe i do tego trzeba mieć talent, lub rzemieślnicze doświadczenie. A ja myślę tak: do śpiewania w operze owszem, trzeba mieć organ (predyspozycje) i doświadczenie (umiejętność pracy przeponą), ale PP w tym wszystkim można porównać tylko do prawa, które powoduje, że powietrze przechodzące przez tubę powoduje wibracje postrzegane przez ludzkie ucho jako dźwięki, wyższe lub niższe, w zależności od ciśnienia, z jakim powietrze wylatuje z tuby! W związku z czym każdy z nas może mówić, każdy może śpiewać, każdy może się nauczyć pracy głosem, każdy może się nauczyć śpiewać i nawet śpiewak operowy może się nabawić chrypki czy zaśpiewać fałszywie...


